Śpiewaliśmy z chłopakami wszystkie ich
piosenki. Cały czas patrzyłam tylko na Harrego.
Przez cały koncert szukał zawzięcie kogoś. Mnie? Oto jest pytanie. Podczas
What Makes You Beautiful nasze spojrzenia się spotkały. Przypadek? Może jednak
przeznaczenie. Uśmiechnął się do mnie, a
ja od razu odwzajemniłam uśmiech. Od tego momentu patrzył się na mnie co chwile
uśmiechając się czule.
Może Harry Styles nie jest takim flirciarzem tylko po prostu szuka tej właściwej
dziewczyny. Umawiając się na wiele
randek po prostu ma nadzieję, że w którejś z tych dziewczyn znajdzie właśnie tę
właściwą, z którą kto wie może będzie resztę życia.
Nim się obejrzałam chłopcy zaśpiewali
ostatnią piosenką i pożegnali się z fanami po czym zeszli ze sceny. Usłyszałam
wrzaski i płacz fanek, że to koniec. Już nie zobaczą swoich idoli na tej
scenie. Nie zobaczą ich przez jakiś czas na żywo. Tylko na zdjęciach. Co druga
fanka śledzi każdy ruch One Direction na fb czy tt. Co czwarta wierzy w każdą
rzecz zamieszczoną w danym artykule o swoich idolach. Chociaż czasem to wyssane
z kciuka zasrane plotki, które wymyślają jacyś ludzie którzy po prostu chcą aby
chociaż przez moment zabłysnąć w świecie sławy.
- Alison rusz się wreszcie. Słyszysz? Nie stój tak i nie patrz się tak w tą
scenę. Rusz tyłek i idziemy do nich.. Czasami w ogóle cię nie rozumiem.-
powiedziała, wyrywając mnie z rozmyśleń przyjaciółka, która pchała mnie w
stronę, w której miałyśmy udać się aby zobaczyć chłopaków.
- Już idziemy przecież.- odpowiedziałam z uśmiechem i ruszyłam w danym
kierunku.
Wracając do tych moich rozmyśleń. Co
szósta fanka ma nadzieję, że spotka
chłopaków. Co ósma ma nadzieję, że jak któregoś spotka to zakochają się w sobie
i będą wiedli szczęśliwe życie. Zaś co
10 wie, że jej marzenia raczej się nie spełnią. Powiedzmy sobie szczerze to
przedostatnie ma nikłą szansę na spełnienie.
Czasami dochodzę do wniosku, że jestem cholerną szczęściarą. To właśnie
mi odpisał na fb. To właśnie ze mną utrzymuje kontakt. To właśnie ze mną chciał
się spotkać. To właśnie mi dał swój prywatny numer telefonu. TO właśnie mi dał
dwa bilety i wejściówka za kulisy na najbliższy koncert. Uśmiechnęłam się
i uświadomiłam sobie, że ochroniarz
właśnie coś do mnie mówi.
- Przepraszam mógłby pan powtórzyć?- zapytałam z uśmiechem patrząc na dobrze
zbudowanego, wysokiego mężczyznę stojącego w czarnym garniturze obok dużych
drzwi, prowadzących zapewne do chłopaków.
- Koleżanka jest dzisiaj strasznie zamyślona.- powiedziała Diana i wejściówkę
dosłownie wyrwała mi z rąk i podała ochroniarzowi, który dokładnie się jej
przyjrzał.
- Alison Dark?- zapytał, a ja spojrzałam
na niego podejrzanie. Skąd on zna moje imię i nazwisko?
- Tak.- odpowiedziałam niepewnie.
- Mógłbym zobaczyć jakiś twój dokument ? Dowód osobisty, paszport lub
legitymacje? – zapytał ochroniarz, a ja wyciągnęłam z portfela dowód osobisty i
wręczyłam go mężczyźnie.
- O co chodzi?- zapytała szepcząc mi do ucha Diana.
- Nie mam pojęcia.- odpowiedziałam tym samym tonem.
- Panienka mogłaby również pokazać mi jakiś swój dokument?- zapytał mężczyzna
zwracając się do mojej przyjaciółki.
- Naturalnie.- odpowiedziała i wręczyła mu dokument potwierdzający jej
tożsamość.
- Panienki pójdą za mną.- powiedział i ruszył w całkiem innym kierunku.
Szczerze? Przestraszyłam się. Nie wiedziałam o co chodzi. Czego mam się
spodziewać. Przez myśl przeszły mi słowa TO PORWANIE, ale zaraz odrzuciłam tę
myśl o siebie. Bo gdyby to jednak to porwanie to by nas jakoś trzymał tak?
Związał ręce, zakleił usta. A ten facet po prostu chciał abyśmy za nim poszły.
Ciekawe czy Diana ma takie same myśli. Nie chciałam już jej pytać bo byłam
zainteresowana tym gdzie i po co idziemy.
Tego to się nie spodziewałam. Całkowicie wyszliśmy z budynku. Ja pitole. O co chodzi?!
Krzyczałam w myślach. Teraz to naprawdę się przestraszyłam. Postanowiłam
napisać sms-a do Harrego.
„ Możesz mi powiedzieć o co chodzi?
Dlaczego nie mogę jak normalne fanki wejść do ciebie? Dlaczego do jasnej
choinki ochroniarz wziął ode mnie i Diany dowód osobisty i dlaczego wyszliśmy z
budynku?! Odpisz.”
Nacisnęłam wyślij i ujrzałam kogo? A
raczej co. No więc co ujrzałam? Duże czarne auto. O żesz w morde. Spojrzałam
wystraszona na przyjaciółkę, która tak jak ja nie wiedziała o co chodzi.
- Proszę wsiąść.- powiedział ochroniarz, który otworzył na drzwi od tego
samochodu.
- Może mi pan powiedzieć o co chodzi?- zapytałam.
- Niestety nie.- odpowiedział i pokazał gestem ręki żebyśmy wsiadły. Moment.
Usłyszałam dzwonek moje telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz : Harry ;*.
Uśmiechnęłam się i odebrałam.
- Alison?
- Powiesz mi o co chodzi?
- Nie martw się naprawdę. Wsiądź do samochodu razem z Dianą, a on
zawiezie was do mnie i chłopaków. Zobaczymy się za 20 minut.
- Harry co ty kombinujesz?
- W samochodzie będą dwie sukienki. Dla ciebie jest ta kremowa, a dla Diany ta
biała. Wybierałem razem z Niallem. Mam nadzieję, że rozmiary dobre.
- Powiedz o co chodzi Harry.
- Nie mogę. Dowiesz się na miejscu. Mam nadzieję, że nie będziesz się długo
gniewać.
- Yhh..
- Nie złość się. Pozdrów Dianę od Horana i przekaż, że nie może się doczekać
kiedy ją pozna. Do zobaczenia.
- Pa.
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę i telefon
schowałam do kieszeni. Weszłam do samochodu ciągnąc za sobą przyjaciółkę.
- Horan chce cie poznać i nie może się doczekać.- powiedziałam ze śmiechem.
- Świetny żart. Naprawdę.- odpowiedziała i podała mi jakiś pokrowiec.- O co
chodzi?- zapytała.
- Harry przez telefon powiedział, że mamy się ubrać w sukienki jakie są w
samochodzie. Moja kremowa twoja biała.- odpowiedziałam z uśmiechem.
- On naprawdę jest pokręcony.- powiedziała ze śmiechem.
- A no i powiedział, że wybierał je z Horanem, czyli wiesz co to znaczy?-
zapytałam z uśmiechem i zaczęłam się przebierać. Gdy to zrobiłam uświadomiłam
sobie, że Diana nie odpowiedziała mi na pytanie.
- To znaczy, że naprawdę chce cię poznać. Co znaczy, że jak mu się spodobasz co
na pewno nastąpi to może coś z tego wyjdzie!- krzyknęłam i spojrzałam na
przyjaciółkę. Płakała. Zaraz zaraz co?! Dlaczego?- Ej co jest? Diana.-
powiedziałam i usiadłam bliżej dziewczyny.
- Dziękuję.- wyszeptała i przytuliła się do mnie.
- Nie masz za co. Jesteś dla mnie jak siostra i wiesz, że zrobię dla ciebie
wszystko.- powiedziałam i pocałowałam ją w policzek.- No już, nie płacz.-
dodałam po chwili z uśmiechem. Dosłownie po sekundzie auto się zatrzymało, a ja
usłyszałam wrzaski i piski. O co tu do jasnej cholery chodzi?! Ktoś z zewnątrz otworzył drzwi i co
ujrzałam?! Czerwony dywan, który Kuźwa
nie mam pojęcia co on tu robi. Pełno paparazzi i Stylesa szczerzącego się do
mnie jak mysz do sera. Czy ja Kuźwa śnię?! Czy to jest jakaś gala?! Zabije go.
Zabije go po prostu. Spojrzałam na
przyjaciółkę. Była wystraszona, ale co się dziwić ja tak samo.
- Będzie co ma być.- szepnęłam jej na ucho i wyszłam, a Diana zaraz za mną.
- Cieszę się, że jesteście.- powiedział Harry przytulając mnie do siebie i
całując w policzek na co ludzie z aparatami zareagowali tym, że od razu zaczęli
robić nam zdjęcia.
- Cześć Diana.- powiedział Harry przytulając moją przyjaciółkę. – Niall właśnie
się obżera bo się denerwuje.- powiedział ze śmiechem, czym również zareagowała
moja przyjaciółka. Podeszłam bliżej Harrego.
- Wytłumaczysz mi co się tutaj dzieje?- zapytałam, a po chwili usłyszałam
pytanie, które sprawiło, że moje serce stanęło w miejscu. Przestałam oddychać.
Cała zesztywniałam, a łzy momentalnie zebrały mi się w oczach.
- Harry to właśnie ta dziewczyna o której nam mówiłeś? To właśnie twoja
wybranka?- zapytał jeden z dziennikarzy. Spojrzałam na Harrego. Ten przytulił
mnie do siebie i powiedział, że musimy poważnie porozmawiać.
- Diana choć.- powiedział Harry i razem weszliśmy do budynku. Podeszliśmy do Nialla, który siedział razem z
chłopakami, którzy gdy tylko nas zobaczyli wstali i podeszli. Liam, Louis, Zayn
i Niall widząc jak wyglądam spojrzeli na Harrego i kiwnęli głową na tak. Nie
wiedziałam o co chodzi. Nie możemy się spotykać ?! Dlaczego?! To było pierwsze
pytanie jakie przyszło mi w tej chwili do głowy.
- Porozmawiamy?- zapytał Harry, a ja kiwnęłam głową na tak. Poszliśmy we dwóch
w stronę windy, która pojechaliśmy na 7 piętro, udając się do jak przypuszczam
pokoju Harrego.
Całą drogę przebyliśmy w ciszy, co przerażało
mnie jeszcze bardziej.
- Napijesz się czegoś?- zapytał gdy weszliśmy do pokoju. Pokiwałam przecząco
głową.
- Usiądź.- powiedział wskazując ręką kanapę. Zrobiłam tak jak powiedział. Bez
słowa usiadłam i wpatrywałam się w niego niczym w obrazek. Teraz żadne z nas się nie odzywało. Obydwoje
patrzyliśmy na siebie nie wiedząc co powiedzieć.
- Przed koncertem przeszedłem bardzo ciężką rozmowę z naszym menagerem. –
zaczął a w gardle momentalnie zrobiła mi się wielka bulka, która sprawiła, że
nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. Po raz kolejny dzisiejszego wieczoru
łzy napłynęły mi do oczu. Patrzyłam na niego wyczekując tego co ma mi
powiedzieć. Jednak on milczał. Nie
mogłam. Wiedziałam, że chodzi oto, że nie możemy się spotykać, a to wszystko
dlatego, że nie jestem sławna. Spuściłam wzrok i patrzyłam w podłogę.
- Nie możemy się widywać tak?- zapytałam prawie szeptem, ale nie podniosłam
wzroku. Zamknęłam oczy i pozwoliłam by łzy spływały po moich policzkach. Teraz
nie liczyło się nic. Chciałam tylko dalej utrzymywać z nim kontakt.
- Co?! Dlaczego tak sądzisz? Alison nie. To nie to co myślisz.- powiedział i
usiadł przy mnie by po chwili objąć mnie swoim ramieniem.
- Nie tak jak myślę? A jak Harry.- powiedziałam i niepewnie na niego spojrzałam
co było błędem bo nie mogłam oderwać od niego wzroku. To zdecydowanie przez te
jego zielone tęczówki. Nie wiedząc dlaczego, ale uśmiech sam. Tak po prostu,
mimowolnie zagościł na mojej twarzy.
- Posłuchaj.- zaczął.- Wszyscy myślą, że
jestem pierdolonym flirciarzem, który bawi się dziewczynami. Jedni mówią, że
jestem jakiś pierdolonym chujem jak przeczytałem ostatnio na swoim profilu, ale
tak nie jest. Ja po prostu szukam tej właściwej.- zatrzymał się. Nie chciałam
mu przerywać. Patrzyłam na niego i czekałam aż zacznie mówić dalej.- Przed
koncertem menager powiedział mi, że mam znaleźć sobie dziewczynę. Wie, że tak
szybko nie znajdę takiej w której się zakocham i powiedział, że mam poprosić
ładną, młodą dziewczynę aby udawała, że jesteśmy razem. Powiedzmy szczerze
ładna, mądra, młoda – zaczął wyliczać- od razu pomyślałem o pewnej Alison Dark,
którą poznałem na facebooku i którą naprawdę bardzo polubiłem. Chwilami mam
wrażenie, że jest dla mnie kimś więcej, ale nie jestem pewny. Alison posłuchaj
mnie teraz uważnie.- zatrzymał się i spojrzał na mnie.
- Słucham cię Harry.- powiedziałam, a ten się delikatnie uśmiechnął.
- Proszę cię jako swoją przyjaciółkę. Zrobię dla ciebie wszystko tylko- zrobił
pauzę.- Alison zostaniesz moją dziewczyną? Ja wiem za wcześnie na poważny
związek bo znamy się krótko, ale proszę cię zgódź się udawać na początku moją
dziewczynę. Kto wie z czasem może to udawanie przerodzi się w coś poważnego.
Może obydwoje się w sobie zakochamy i będziemy razem szczęśliwi. Alison brzmi
to śmiesznie i zapewne myślisz, że jestem chory, ale ze mną wszystko w
porządku. Proszę cię Alison zgódź się.- skończył swój monolog, a ja jeszcze raz
przeanalizowałam każde słowo wypowiedziane z jego ust.
- Tak po prostu mamy udawać przed całym światem, że jesteśmy razem tak?-
zapytałam chcąc upewnić się, że dobrze zrozumiałam.
- Tak.- odpowiedział i niepewnie się uśmiechnął. On nie zdaje sobie sprawy, że
ja już się w nim zakochałam. Ja będę traktowała to na poważnie, a on? Dla niego będzie to zapewne zwykłe
udawanie.
- Kiedy mam dać ci znać Harry?- zapytałam i spojrzałam na niego.
- Najlepiej teraz.- odpowiedział.
- Może i popełniam największy błąd w swoim życiu bo jeżeli to się wyda to mnie
chyba podpalą na stosie, ale zgadzam się Harry.- powiedziałam, a ten przytulił
mnie mocno do siebie i pocałował najpierw w jeden policzek a potem w drugi.
- Kocham cię.- powiedział z uśmiechem.- Naprawdę nie wiesz ile to dla mnie
znaczy.- dodał po chwili.
- Możesz powiedzieć mi jak ma to wyglądać? Chodzi oto, że jak będziemy w
miejscu publicznym mamy się pocałować? Chodzić ciągle za rękę tak?- pytałam a
ten kiwał głową na tak. – TO chyba nie może być trudne.- powiedziałam.
- Przećwiczymy pocałunek?- zapytał, a ja zakrztusiłam się własną śliną.
- Co?- zapytałam myśląc, że źle usłyszałam.
- To.- odpowiedział i pocałował mnie. Poczułam smak jego ust. Odwzajemnić
pocałunek? Czy jednak nie? Jezu nie wierzę w to co się właśnie dzieje. Po
chwili odwzajemniłam pocałunek, ale obydwu z nas chyba poniosło i za bardzo pogłębiliśmy
pocałunek. Harry zaczął całować coraz bardziej zachłannie. Podobało mi się, ale
w końcu nie możemy przesadzać. Przerwałam pocałunek, a chłopak spojrzał na mnie
smutno.
- Z pocałunkami nie będziemy mieli problemów.- powiedziałam z uśmiechem.-
Chodźmy na dół bo jeszcze pomyślą, że robimy tu jakieś niedozwolone nam
rzeczy.- powiedziałam poczym wybuchłam śmiechem.
- Masz racje.- powiedział i wyszliśmy z pokoju. Weszliśmy do windy, a Harry od
razu chwycił moją dłoń. Spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się. Myśl jaka chodziła
w tym momencie po głowie to, to czy dobrze robię. W końcu dla niego to nic nie
znaczy. Po prostu tak musi zrobić. Z drugiej strony dlaczego całował mnie tak
zachłannie? Czy on również coś do mnie czuje? Nie będę się nad tym teraz
zastanawiać.
Winda się zatrzymała, a drzwi
otworzyły. Wszyscy zebrani na Sali goście skierowali wzrok w naszym kierunku.
Dopiero w tej chwili doszło do mnie co ja tak właściwie mam powiedzieć
przyjaciółce, bratu, rodzicom jak zobaczą
nie daj boże moje zdjęcia razem z Harrym z gazecie? Jednak musiałam
zachowywać się tak jakbyśmy z Harrym byli w sobie naprawdę zakochani. Ja w nim
byłam, ale czy on we mnie również? Z takimi właśnie myślami zaszłam do stolika
gdzie siedziała reszta One Direction i moja przyjaciółka, która świetnie jak
widać dogadywała się z Niallem. Uśmiechnęłam się mimowolnie.
_______________________________________________________
Jestem dumna ! < 3
Napisałam go w pierwszy i drugi dzień świąt ( o ile dobrze pamiętam xD)
Jak tam po sylwestrze? Podobało się wam?
Ja bwiłam się szczerze? Zajebiście :D, ale pamiętajcie:
DOMÓWEK SIĘ NIE ROBI NA DOMÓWKI SIĘ CHODZI ! ; p
Jak powiedział mi szwagier ; p
Teraz mniej wesoła sprawa.
Coraz mniej komentarzy.; /
Aż tak nie podobał się wm poprzedni rozdział ?:(
JEst mi smutno z tego powodu.
Jeżeli komentarzy nie przybędzie to zawieszam bloga..
Narazie ! <3
o ja pierdziele!!! to jest super! :D normalnie nie mogłam się oderwać i chcę więcej!
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny <3
i zapraszam do mnie <3
Gratuluje, zostałaś nominowana do Liebster Award xd
OdpowiedzUsuńinformacje: http://nie-spelnione-obietnice.blogspot.com/ . Pozdrawiam . Banaan . ; * . ; D.