piątek, 7 grudnia 2012

2#

    Podeszłam do drzwi i ostatni raz spojrzałam w lustro wiszące na ścianie. Uśmiechnęłam się. Wzięłam głęboki wdech i nacisnęłam klamkę. Moim oczom ukazał się Harry w czarnych rurkach, białej koszulce i szarej marynarce. Do tego ubrał czarne Vansy, a w ręku trzymał jedną czerwoną różę.
- To dla ciebie.- powiedział wręczając mi kwiatka.
- Dziękuję.- powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek, a następnie wpuściłam  do domu. Poszłam do kuchni i różyczkę wstawiłam do wazonu, który postawiłam w salonie na stoliku.
- Na żywo jesteś jeszcze piękniejsza niż przez kamerkę.- powiedział Harry gdy usiadłam obok niego na kanapie. Moje policzki zrobiły się całe czerwone za co skarciłam się w myślach.
- Nie przesadzaj. – powiedziałam z uśmiechem.
- Mieszkasz sama?- zapytał po chwili.- Nie boisz się?- dodał po chwili.
-  Najczęściej z bratem bo rodzice przyjeżdżają do domu bardzo rzadko. – odpowiedziałam.
- Poświęcili się pracy tak?- zapytał, a ja kiwnęłam głową na tak.
    Przez następne 45 minut poznawaliśmy się. Przyznajmy się szczerze nie dowiesz się wszystkiego o człowieku przez Internet. Najlepiej poznać go  na żywo. Wtedy wiesz kiedy kłamie, kiedy jest czegoś niepewny lub kiedy jest tego 100% pewny. 
   Usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Wiedziałam, że to Lucas. Szlak zapomniałam mu napisać, żeby przyszedł trochę później. Teraz zacznie się gadanie na temat kto to jest? Dlaczego jest u nas w domu? Ile ma lat? Skąd jest? .
- Jestem już.- krzyknął z holu Lucas. – Wiesz, że Adam o ciebie pytał?- zapytał po chwili wchodząc do salonu, ale ucichł gdy zobaczył, że nie jestem sama.
- Harry poznaj Lucasa mojego brata. Lucas to jest Harry mój dobry kolega.- powiedziałam a chłopaki podali sobie ręce.
- To ja pójdę do siebie. Bawcie się dobrze.- powiedział mój brat i poszedł na górę.
- A zapomniałbym. –zaczął Harry- Proszę mam dla ciebie dwa bilety i wejściówki za kulisy na nasz najbliższy koncert. – powiedział chłopak wręczając mi dwa bilety i dwie wejściówki za kulisy.
- Harry nie mogę tego przyjąć. Sama kupię te bilety.- powiedziałam patrząc w zielone tęczówki chłopaka.
- Ale ja nawet nie chcę słyszeć odmowy. To ja zaprosiłem cię na nasz koncert, więc moim obowiązkiem jest wręczenie ci tych biletów.- powiedział chłopak, a ty się poddałaś.
- Dziękuję, ale naprawdę sama bym je kupiła. Miałam zamiar zrobić to jutro, ale dziękuję.- powiedziałam z uśmiechem i pocałowałam chłopaka w policzek na co ten się uśmiechnął.
      Porozmawialiśmy jeszcze przez jakąś godzinę, a po tym Harry wrócił do siebie.  Oczywiście w tym czasie musieliśmy się pokłócić o to czym mam przyjechać. Harry uparł się, że przyjedzie po mnie i Diane samochód, ale ja upierałam się, że przyjedziemy własnym samochodem na co zgodził się wielkim trudem. Po jego wyjściu ogarnęłam salon, a bilety zaniosłam do swojego pokoju. Porozmawiałam chwile z Lucasem podczas wspólnej kolacji  by następnie zadzwonić do przyjaciółki i powiadomić ją, że w najbliższą środę zobaczy swojego Niall Jamesa Horana ! To się dziewczyna ucieszy.  Poszłam do swojego pokoju i wybrałam numer przyjaciółki. Odebrała po 4 sygnale.
- Hallo?
-Siema.
- Alison?
-Nie Lucas.
- Uwielbiam gdy się denerwujesz gdy porównuję twój głos do Lucasa. Hahahaha.
- Naprawdę bardzo śmieszne. Uważaj lepiej bo zaraz się nie dowiesz jaką mam dla ciebie niespodziankę.
- Masz dla mnie niespodziankę?! Powiedz jaką. Proszę proszę proszę.
- NO już już spokojnie.
- Tak ogólnie to wiesz, że mm dwa bilety na koncert One Direction i dwie wejściówki za kulisy?
- Żartujesz?!
- Mówię całkiem poważnie. W najbliższą środę poznasz swojego Horana!
- Aaaaaa! Nialler z gitarą byłby dla mnie parą.
- Ha. Wiedziałam, że zaczniesz mi to śpiewać. Harry dzisiaj mnie odwiedził.
- Hahaha ale żart. Dobrze wiem, że boisz się spotkania z nim bo nie chcesz wchodzić do tego całego świata sławy.
- Przyjechał do mnie dzisiaj. Rozmawialiśmy i ogólnie poznawaliśmy się. Matko wiesz jaki on jest cudowny na żywo?! Dał mi czerwoną różyczkę. Matko naprawdę jest boski.
- Ale naprawdę. Naprawdę. Nie robisz sobie jaj?
- No przestań nie robię sobie nigdy jaj z czegoś w czym chodzi o chłopaków z 1D.
- No tak. Zapomniałam.
- Dobra Horanowa ja kończę idę spać. Wpadnij jutro do mnie jak wstaniesz. Kisski.
- Ty Styles dobranoc. Buziaczki.
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę po czym telefon położyłam na łóżku a sama poszłam się wykąpać.
 Po dobrej godzinie wróciłam do sypialni i położyłam się na łóżku. Poczułam wibrację telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz, a tam sms od Harrego.

   „ Zapewne już śpisz bo jest 23:30. Przepraszam, że tak długo u ciebie siedziałem, ale naprawdę chciałem się lepiej poznać.  Do zobaczenia w środę na koncercie ; ) Kolorowych snów. Dobranoc :*
     
                                                                   Harry ; *”

   Postanowiłam, że jednak coś odpiszę. Bo .. Zaraz zaraz. ! On mi wysłał buziaka?! O żesz w morde ! Styles szalejesz ! ; D

   „ Właśnie zasypiam ; ). Też chciałam cię lepiej poznać bo wszystkiego nie dowiesz się o człowieku przez Internet. Do środy. Dobranoc;*”

Odłożyłam telefon na stolik przy łóżku i po chwili już słodko spałam. Kompletnie nie zdając sobie sprawy co jutro się wydarzy….

______________________________________________________
Przepraszam przepraszam, że tak długo musiałyście czekać na takie badziewie..
Miał pojawić się wczoraj z okazji Mikołajek, ale nie miałam do tego głowy.
przepraszam i obiecuję się poprawić <3
Wybaczycie?;>

Napisałam i mam nadzieję, że wam chociaż trochę się spodoba bo mi tak średnio..
Dziękuję za wszystkie poprzednie komentarze i liczę że pod tym rozdziałem będzie ich również tyle co pod poprzednim ;*

Dziękuję Klauduś za Zakupy dzisiejsze ! <3
musimy to powtórzyć :D
NIALLER Z GITARĄ BYŁBY  DLA MNIE PARĄ ! <3
Wiesz o co chodzi :D Hahaha :D


Do następnego Laski <3 ; **

2 komentarze:

  1. Hahaha :D Ta rozmowa jest taka typowo nasza ! <3
    Dawaj ty kolejny rozdział dałnik <3
    Zakupy,zakupy <3
    Lof ju <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty :D Już lubię to opowiadanie :) Czekam na następny i zapraszam do mnie : opowiadnieoonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń