Obudziłam
się przez nieszczęsny budzik, który zadzwonił o 10:30. Niechętnie wstałam i odsłoniłam rolety w
pokoju. Za oknem pogoda była fatalna.
Padało, ale co się dziwić LONDYN tutaj pogoda taka jest czymś normalnym.
Z szafy wyjęłam szare rurki, białą koszulkę i bieliznę. Poszłam do łazienki
gdzie wzięłam szybki prysznic. Włosy związałam w warkocza poczym ubrałam się i
zrobiłam delikatny makijaż. Wróciłam do
pokoju. Pościeliłam łóżko, a telefon z szafki nocnej wzięłam do ręki i zeszłam
po schodach na dół do kuchni. Zastałam kartkę przywieszoną do lodówki
„ Wrócę wieczorem. Przepraszam, że nic
ci nie powiedziałem, ale nie chciałem cię budzić. Mam nadzieję, że kase masz
jeszcze na swojej karcie, ale jeżeli nie to w szafce zostawiłem ci trochę.
Udanej niedzieli <3
Lucas ;*”
No to wygląda na to, że niedzielę
spędzę sama. Pójdę na zakupy, przecież muszę sobie coś kupić przed
koncertem. Zjadłam szybkie śniadanie.
Pobiegłam na górę do torebki schowałam portfel, telefon, słuchawki, błyszczyk i
inne potrzebne mi rzeczy. Z szafy wyciągnęłam swój brązowy płaszczyk i zeszłam
na dół. Założyłam botki, płaszczyk, torebkę przewiesiłam przez ramie. Zamknęłam
dom i wyszłam. Akurat przestało padać. Świetnie. Uśmiechnęłam się do siebie.
Włożyłam słuchawki do uszu i poszłam w kierunku centrum handlowego.
Po 20 minutach spaceru byłam na
miejscu. Strasznie zmarzłam więc
postanowiłam pójść do kawiarni i wypić gorącą czekoladę. Zajęłam miejsce przy
stoliku przy oknie. Po chwili kelner przyniósł mi moją czekoladę, a ja wyjęłam
telefon i weszłam na facebooka. Moim
oczom ukazało się zdjęcie wrzucone na stronę o chłopakach, gdzie Harry idzie za
rękę z Taylor Swift.
„ Harry Styles i Taylor Swift widziani
dzisiaj rano podczas spaceru. Czyli to już oficjalnie para? Życzymy im
szczęścia i mamy nadzieję, że w najbliższym czasie potwierdzą swój związek.”
Przeczytałam, a samotna łza spłynęła
po moim policzku. Dlaczego on to robi. Spotkanie dla niego nic nie znaczyło?!
Kogo ja chcę oszukać. Powiedzmy sobie szczerze. Jestem zwykłą dziewczyną. On
jest gwiazdą nastolatek na całym świecie.
Mnie nie zna nikt, a Taylor wszyscy. Taylor jest piosenkarką, a ja
zwykłą dziewczyną. Taylor ma mnóstwo pieniędzy, a ja? Do biednych nie należę
ale do tak bogatych jak oni to nie należę. Taylor sprawi, że stanie się jeszcze
bardziej sławny, a ja? A ja, mogłabym sprowadzić go na dno przez to, że jestem
zwykłą dziewczyną. Teraz pozostaje pytanie: Po jaką cholerę dał mi bilety na
koncert i wejściówki za kulisy?! Litował się nade mną? O nie… Alison Dark nie
potrzebuje litości i to od kogoś takiego jak Harry Styles!
Tysiące myśli chodziło mi po głowie..
Dlaczego ?! Chociaż pewnie to spotkanie wczoraj dla niego nic nie znaczyło. Ja
zrobiłam sobie durne nadzieje, że będziemy razem. Dla Harrego było to po prostu
zwykłe spotkanie z kolejną fanką. Wylogowałam się z facebooka, zapłaciłam za
czekoladę i wyszłam z centrum. Straciłam całą ochotę na zakupy. Spojrzałam na
zegarek. Była 14:30. Miałam wielką ochotę do niego zadzwonić i zapytać dlaczego
mi to robi, ale w końcu spotkaliśmy się tylko raz i to spotkanie niczego mi nie
gwarantowało.
#Środa. 15:05#
To dzisiaj. To już dzisiaj. Dzisiaj
nadszedł czas koncertu, na którym będę mogła z nim porozmawiać. Będę mogła go
zobaczyć. Przytulić. Mam tylko nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Nie wyprze
się mnie. Diana pozna Niallera i kto wie, może się zaprzyjaźnią a potem wyjdzie
z tego coś więcej.
Ubrałam czarne rurki, koszulkę z flagą
Wielkiej Brytanii. Takie same Conversy, włosy zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam
delikatny makijaż. Telefon schowałam do kieszeni od spodni. Bilety i wejściówki położyłam na
stole w salonie, które czekały do 18:00 aż w końcu będę mogła pokazać je ochroniarzowi
i będę mogła razem z Dianą iść do pierwszego rzędu i widzieć Go z tak bliska. Patrzeć
w jego oczy z nadzieją, że mnie zobaczy i chociaż raz się do mnie uśmiechnie.
Chciałabym, że to zdjęcie które widziałam w niedziele okazało się photoshopem,
aby tego naprawdę nie było. Żeby to był tylko jeden wielki okropny sen. Poczułam wibrację z telefonu, która oznajmiała,
że dostałam sms-a. Wyciągnęłam telefon i zaniemówiłam. Sms od Harrego.
Niepewnie otworzyłam wiadomość.
„ Przepraszam, że nie odzywałem się od
naszego spotkania, ale miałem wiele spraw na głowie. Ciągłe próby przed dzisiejszym
koncertem. Nie mogę się doczekać, aż cię zobaczę.
Przepraszam jeszcze raz. Do zobaczenia ;*
Harry;*”
Taaa… Nie miałem czasu napisać durnego
sms-a, ale na spotkania i chodzenie za rękę z Taylor to miałem czas. Ehh..
Nie powinnam tego robić, ale odpisałam mu.
„ Za to miałeś czas, żeby pójść na
spotkanie z Taylor..”
Wystukałam 10 wyrazów na klawiaturze
telefonu i wysłałam. Czego zaczęłam po chwili żałować. Przecież on mi niczego
nie obiecywał. Nie gwarantował, że będziemy razem. Chciał mnie po prostu poznać. Po 5 minutach
zadzwonił dzwonek do drzwi. Wiedziałam, że to Diana więc krzyknęłam, żeby
weszła. Ja siedziałam dalej na łóżku żałując tego co zrobiłam. Po chwili gdy
przyjaciółka wchodziła po schodach ja dostałam sms-a. Bałam się go odczytać.
Postanowiłam, że zrobię to za chwilę. Niech nie myśli, że czekam tylko na jego
wiadomości.
- Cześć Alison. Jak gotowa?- zapytała wesoła przyjaciółka wchodząc do mojego
pokoju.
- Tak gotowa. A ty?- zapytałam z
uśmiechem skierowanym w jej strone.
- Jak najbardziej. Szykowałam się na ten dzień od soboty. Ciągle zmieniałam
zdanie na temat tego co założę. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że dzisiaj
wreszcie spotkam Nialla- powiedziała
szczęśliwa Diana, a ja uśmiechnęłam się do niej czule.
- Ej co jest?- zapytała gdy nic nie odpowiedziałam.
- Nie nic. Po prostu cieszę się, że dzisiaj go poznasz.- odpowiedziałam i
wymusiłam się na uśmiech. Nie miałam ochoty iść na ten koncert. Wzięłam do ręki
telefon i odczytałam wiadomość.
„ Widziałaś? Alison to nie tak. Taylor
to moja przyjaciółka. Tylko przyjaciółka.”
Spojrzałam na przyjaciółkę. Ona nie wiedziała o tym, że widziałam to zdjęcie.
Domyślała się, ale nic jej nie mówiłam, a ona nic nie wspominała. Za co byłam
jej wdzięczna.
„ Z każdą przyjaciółką chodzisz za rękę?
Ciekawe…”
Odpisałam i schowałam telefon do
kieszeni. Po chwili rozmowy z przyjaciółką zeszłyśmy do salony gdzie czekał mój
brat, który miał nas zawieść na koncert.
- Lucas. Jedziemy?- zapytałam gdy byłyśmy już w salonie.
- Jasne..- odpowiedział i poszedł po kluczyki. Wzięłam bilety, a Diana
wejściówki. Ubraliśmy się, zamknęłam dom poczym poszliśmy do samochodu. Do hali na której odbywał się koncert One
Direction czekało nas 30 minut drogi. Siedziałam z tyłu nic się nie odzywając.
Wyciągnęłam z kieszeni telefon i czekałam na wiadomość od niego. Jednak jej nie
dostałam. Przegięłam.. Wiem to… Nie powinnam pisać tego co napisałam. Nie
powinnam mieć do niego pretensji o to z
kim się spotyka co robi i z kim. Co ja gadam. Nie mam prawa mieć do niego oto
pretensji. Nie jesteśmy nawet przyjaciółmi a co dopiero w związku. Patrzyłam w telefon i wystukałam.
„ Przepraszam Harry. Nie powinnam mieć
do ciebie pretensji oto co robisz i z kim. Po prostu zabolało mnie to, ale
dlaczego? Sama nie wiem.. Wybaczysz?; *”
Wysłałam. Mam nadzieję, że dobrze robię. Nie minęło nawet 5 minut a mój telefon
znów zawibrował oznajmiając, że dostałam wiadomość. Tak jak sądziłam była od
Harrego.
„ Nie masz za co przepraszać Alison. To
ja ciebie powinienem przeprosić. Zrozum Taylor to nie jest moja dziewczyna. W
życiu gwiazdy wiele rzeczy musisz robić bo tak każe ci twój menager. Chodź nie
chcesz tego robić to musisz to zrobić bez względu na to masz kogoś innego. Bez
względu na to czy zaboli to ciebie czy twoją drugą połówkę. Tak było i tym
razem.
Do zobaczenia na koncercie. Mam
nadzieję, że będzie ci oraz twojej przyjaciółce się podobało. ;*
Harry;*”
Uśmiechnęłam się i schowałam telefon do
kieszeni. Więc to wszystko z przymusu?! Menager tak mu kazał. Kazał mu udawać
związek z Taylor. Ale po jaką cholerę?! Dlaczego tak robi?! Nie rozumiem..
Z rozmyśleń wyrwał mnie głos przyjaciółki oznajmiający, że dojechaliśmy. Pożegnałam się z bratem i wysiadłam udając
się razem z Dianą do budynku, w którym pokazałyśmy bilety, a jeden z
ochroniarzy zaprowadził nas na miejsce przed samą sceną. Nie mogłam się
doczekać, aż go zobaczę. Aż zobaczę ich wszystkich na żywo. Uśmiechnęłam się i
spojrzałam na przyjaciółkę. Cieszyła się i czekała na moment, aż wyjdą na
scenę, aż zobaczy swojego Nialla Jamesa Horana. Uśmiechnęłam się i wyjęłam telefon.
„ Jestem przed sceną. Powodzenia.
Trzymam kciuki aby wszystko się udało ;*”
Wysłałam wiadomość z uśmiechem na
ustach. Coraz więcej fanek zaczęło się schodzić. Po chwili światła zgasły, a z
głośników zaczęły wydobywać się pierwsze dźwięki Up All Night. Po chwili na scenę zaczęli
wychodzić chłopcy. Każdy uśmiechnięty, aż w końcu wyszedł Harry. A na końcu
Niall, na którego widok moja przyjaciółka pisnęła z radości i przytuliła mnie.
_________________________________________________________
Nie wiem dlaczego.. Dlaczego dodaję go dzisiaj i teraz...
Jeden z powodów to taki, że to ostatni rozdział w tym roku.
Dlatego jest nwet taki jakby długi.
Następny rozdział pojawi się w styczniu, bo wyjeżdżam 21 grudnia i do domu wrócę dopiero 3 stycznia, a tam gdzie będę nie będę miała dostępu do bloga. Bo tam nikt nie wie, że prowadzę taki tam sobie blog o One Direction <3
Ze względu, że nie zajrzę tutaj do nowego roku. Chciałabym złożyć wam teraz życzenia.
Wszystkiego Wszystkiego Najlepszego z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia.
Żeby spełniły się wasze wszystkie marzenia, prośby.
Żebyście w ten okres świąt były szczęśliwe i nie zadręczały się problemami jakie was otaczają.
Cieszcie się każdą chwilą swojego życia bo możecie nie miec okazji jej powtórzyć.
Szczęśliwego nowego roku ! <3
Aby ten nowy rok przyniósł wam wiele dobrego.
Abyście wszystkie miały okazję spotkać chłopców.
Aby dzień w którym koncert chłopaków będzie w Polsce. Przyszedł do nas jak najszybciej.! <3
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego i szczęśliwego nowego 2013 roku ! <3
Do następnego ! <3 ; *
sobota, 15 grudnia 2012
piątek, 7 grudnia 2012
2#
Podeszłam do drzwi i ostatni raz spojrzałam
w lustro wiszące na ścianie. Uśmiechnęłam się. Wzięłam głęboki wdech i
nacisnęłam klamkę. Moim oczom ukazał się Harry w czarnych rurkach, białej
koszulce i szarej marynarce. Do tego ubrał czarne Vansy, a w ręku trzymał jedną
czerwoną różę.
- To dla ciebie.- powiedział wręczając mi kwiatka.
- Dziękuję.- powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek, a następnie wpuściłam do domu. Poszłam do kuchni i różyczkę wstawiłam do wazonu, który postawiłam w salonie na stoliku.
- Na żywo jesteś jeszcze piękniejsza niż przez kamerkę.- powiedział Harry gdy usiadłam obok niego na kanapie. Moje policzki zrobiły się całe czerwone za co skarciłam się w myślach.
- Nie przesadzaj. – powiedziałam z uśmiechem.
- Mieszkasz sama?- zapytał po chwili.- Nie boisz się?- dodał po chwili.
- Najczęściej z bratem bo rodzice przyjeżdżają do domu bardzo rzadko. – odpowiedziałam.
- Poświęcili się pracy tak?- zapytał, a ja kiwnęłam głową na tak.
Przez następne 45 minut poznawaliśmy się. Przyznajmy się szczerze nie dowiesz się wszystkiego o człowieku przez Internet. Najlepiej poznać go na żywo. Wtedy wiesz kiedy kłamie, kiedy jest czegoś niepewny lub kiedy jest tego 100% pewny.
Usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Wiedziałam, że to Lucas. Szlak zapomniałam mu napisać, żeby przyszedł trochę później. Teraz zacznie się gadanie na temat kto to jest? Dlaczego jest u nas w domu? Ile ma lat? Skąd jest? .
- Jestem już.- krzyknął z holu Lucas. – Wiesz, że Adam o ciebie pytał?- zapytał po chwili wchodząc do salonu, ale ucichł gdy zobaczył, że nie jestem sama.
- Harry poznaj Lucasa mojego brata. Lucas to jest Harry mój dobry kolega.- powiedziałam a chłopaki podali sobie ręce.
- To ja pójdę do siebie. Bawcie się dobrze.- powiedział mój brat i poszedł na górę.
- A zapomniałbym. –zaczął Harry- Proszę mam dla ciebie dwa bilety i wejściówki za kulisy na nasz najbliższy koncert. – powiedział chłopak wręczając mi dwa bilety i dwie wejściówki za kulisy.
- Harry nie mogę tego przyjąć. Sama kupię te bilety.- powiedziałam patrząc w zielone tęczówki chłopaka.
- Ale ja nawet nie chcę słyszeć odmowy. To ja zaprosiłem cię na nasz koncert, więc moim obowiązkiem jest wręczenie ci tych biletów.- powiedział chłopak, a ty się poddałaś.
- Dziękuję, ale naprawdę sama bym je kupiła. Miałam zamiar zrobić to jutro, ale dziękuję.- powiedziałam z uśmiechem i pocałowałam chłopaka w policzek na co ten się uśmiechnął.
Porozmawialiśmy jeszcze przez jakąś godzinę, a po tym Harry wrócił do siebie. Oczywiście w tym czasie musieliśmy się pokłócić o to czym mam przyjechać. Harry uparł się, że przyjedzie po mnie i Diane samochód, ale ja upierałam się, że przyjedziemy własnym samochodem na co zgodził się wielkim trudem. Po jego wyjściu ogarnęłam salon, a bilety zaniosłam do swojego pokoju. Porozmawiałam chwile z Lucasem podczas wspólnej kolacji by następnie zadzwonić do przyjaciółki i powiadomić ją, że w najbliższą środę zobaczy swojego Niall Jamesa Horana ! To się dziewczyna ucieszy. Poszłam do swojego pokoju i wybrałam numer przyjaciółki. Odebrała po 4 sygnale.
- Hallo?
-Siema.
- Alison?
-Nie Lucas.
- Uwielbiam gdy się denerwujesz gdy porównuję twój głos do Lucasa. Hahahaha.
- Naprawdę bardzo śmieszne. Uważaj lepiej bo zaraz się nie dowiesz jaką mam dla ciebie niespodziankę.
- Masz dla mnie niespodziankę?! Powiedz jaką. Proszę proszę proszę.
- NO już już spokojnie.
- Tak ogólnie to wiesz, że mm dwa bilety na koncert One Direction i dwie wejściówki za kulisy?
- Żartujesz?!
- Mówię całkiem poważnie. W najbliższą środę poznasz swojego Horana!
- Aaaaaa! Nialler z gitarą byłby dla mnie parą.
- Ha. Wiedziałam, że zaczniesz mi to śpiewać. Harry dzisiaj mnie odwiedził.
- Hahaha ale żart. Dobrze wiem, że boisz się spotkania z nim bo nie chcesz wchodzić do tego całego świata sławy.
- Przyjechał do mnie dzisiaj. Rozmawialiśmy i ogólnie poznawaliśmy się. Matko wiesz jaki on jest cudowny na żywo?! Dał mi czerwoną różyczkę. Matko naprawdę jest boski.
- Ale naprawdę. Naprawdę. Nie robisz sobie jaj?
- No przestań nie robię sobie nigdy jaj z czegoś w czym chodzi o chłopaków z 1D.
- No tak. Zapomniałam.
- Dobra Horanowa ja kończę idę spać. Wpadnij jutro do mnie jak wstaniesz. Kisski.
- Ty Styles dobranoc. Buziaczki.
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę po czym telefon położyłam na łóżku a sama poszłam się wykąpać.
Po dobrej godzinie wróciłam do sypialni i położyłam się na łóżku. Poczułam wibrację telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz, a tam sms od Harrego.
„ Zapewne już śpisz bo jest 23:30. Przepraszam, że tak długo u ciebie siedziałem, ale naprawdę chciałem się lepiej poznać. Do zobaczenia w środę na koncercie ; ) Kolorowych snów. Dobranoc :*
Harry ; *”
Postanowiłam, że jednak coś odpiszę. Bo .. Zaraz zaraz. ! On mi wysłał buziaka?! O żesz w morde ! Styles szalejesz ! ; D
„ Właśnie zasypiam ; ). Też chciałam cię lepiej poznać bo wszystkiego nie dowiesz się o człowieku przez Internet. Do środy. Dobranoc;*”
Odłożyłam telefon na stolik przy łóżku i po chwili już słodko spałam. Kompletnie nie zdając sobie sprawy co jutro się wydarzy….
______________________________________________________
Przepraszam przepraszam, że tak długo musiałyście czekać na takie badziewie..
Miał pojawić się wczoraj z okazji Mikołajek, ale nie miałam do tego głowy.
przepraszam i obiecuję się poprawić <3
Wybaczycie?;>
Napisałam i mam nadzieję, że wam chociaż trochę się spodoba bo mi tak średnio..
Dziękuję za wszystkie poprzednie komentarze i liczę że pod tym rozdziałem będzie ich również tyle co pod poprzednim ;*
Dziękuję Klauduś za Zakupy dzisiejsze ! <3
musimy to powtórzyć :D
NIALLER Z GITARĄ BYŁBY DLA MNIE PARĄ ! <3
Wiesz o co chodzi :D Hahaha :D
Do następnego Laski <3 ; **
- To dla ciebie.- powiedział wręczając mi kwiatka.
- Dziękuję.- powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek, a następnie wpuściłam do domu. Poszłam do kuchni i różyczkę wstawiłam do wazonu, który postawiłam w salonie na stoliku.
- Na żywo jesteś jeszcze piękniejsza niż przez kamerkę.- powiedział Harry gdy usiadłam obok niego na kanapie. Moje policzki zrobiły się całe czerwone za co skarciłam się w myślach.
- Nie przesadzaj. – powiedziałam z uśmiechem.
- Mieszkasz sama?- zapytał po chwili.- Nie boisz się?- dodał po chwili.
- Najczęściej z bratem bo rodzice przyjeżdżają do domu bardzo rzadko. – odpowiedziałam.
- Poświęcili się pracy tak?- zapytał, a ja kiwnęłam głową na tak.
Przez następne 45 minut poznawaliśmy się. Przyznajmy się szczerze nie dowiesz się wszystkiego o człowieku przez Internet. Najlepiej poznać go na żywo. Wtedy wiesz kiedy kłamie, kiedy jest czegoś niepewny lub kiedy jest tego 100% pewny.
Usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Wiedziałam, że to Lucas. Szlak zapomniałam mu napisać, żeby przyszedł trochę później. Teraz zacznie się gadanie na temat kto to jest? Dlaczego jest u nas w domu? Ile ma lat? Skąd jest? .
- Jestem już.- krzyknął z holu Lucas. – Wiesz, że Adam o ciebie pytał?- zapytał po chwili wchodząc do salonu, ale ucichł gdy zobaczył, że nie jestem sama.
- Harry poznaj Lucasa mojego brata. Lucas to jest Harry mój dobry kolega.- powiedziałam a chłopaki podali sobie ręce.
- To ja pójdę do siebie. Bawcie się dobrze.- powiedział mój brat i poszedł na górę.
- A zapomniałbym. –zaczął Harry- Proszę mam dla ciebie dwa bilety i wejściówki za kulisy na nasz najbliższy koncert. – powiedział chłopak wręczając mi dwa bilety i dwie wejściówki za kulisy.
- Harry nie mogę tego przyjąć. Sama kupię te bilety.- powiedziałam patrząc w zielone tęczówki chłopaka.
- Ale ja nawet nie chcę słyszeć odmowy. To ja zaprosiłem cię na nasz koncert, więc moim obowiązkiem jest wręczenie ci tych biletów.- powiedział chłopak, a ty się poddałaś.
- Dziękuję, ale naprawdę sama bym je kupiła. Miałam zamiar zrobić to jutro, ale dziękuję.- powiedziałam z uśmiechem i pocałowałam chłopaka w policzek na co ten się uśmiechnął.
Porozmawialiśmy jeszcze przez jakąś godzinę, a po tym Harry wrócił do siebie. Oczywiście w tym czasie musieliśmy się pokłócić o to czym mam przyjechać. Harry uparł się, że przyjedzie po mnie i Diane samochód, ale ja upierałam się, że przyjedziemy własnym samochodem na co zgodził się wielkim trudem. Po jego wyjściu ogarnęłam salon, a bilety zaniosłam do swojego pokoju. Porozmawiałam chwile z Lucasem podczas wspólnej kolacji by następnie zadzwonić do przyjaciółki i powiadomić ją, że w najbliższą środę zobaczy swojego Niall Jamesa Horana ! To się dziewczyna ucieszy. Poszłam do swojego pokoju i wybrałam numer przyjaciółki. Odebrała po 4 sygnale.
- Hallo?
-Siema.
- Alison?
-Nie Lucas.
- Uwielbiam gdy się denerwujesz gdy porównuję twój głos do Lucasa. Hahahaha.
- Naprawdę bardzo śmieszne. Uważaj lepiej bo zaraz się nie dowiesz jaką mam dla ciebie niespodziankę.
- Masz dla mnie niespodziankę?! Powiedz jaką. Proszę proszę proszę.
- NO już już spokojnie.
- Tak ogólnie to wiesz, że mm dwa bilety na koncert One Direction i dwie wejściówki za kulisy?
- Żartujesz?!
- Mówię całkiem poważnie. W najbliższą środę poznasz swojego Horana!
- Aaaaaa! Nialler z gitarą byłby dla mnie parą.
- Ha. Wiedziałam, że zaczniesz mi to śpiewać. Harry dzisiaj mnie odwiedził.
- Hahaha ale żart. Dobrze wiem, że boisz się spotkania z nim bo nie chcesz wchodzić do tego całego świata sławy.
- Przyjechał do mnie dzisiaj. Rozmawialiśmy i ogólnie poznawaliśmy się. Matko wiesz jaki on jest cudowny na żywo?! Dał mi czerwoną różyczkę. Matko naprawdę jest boski.
- Ale naprawdę. Naprawdę. Nie robisz sobie jaj?
- No przestań nie robię sobie nigdy jaj z czegoś w czym chodzi o chłopaków z 1D.
- No tak. Zapomniałam.
- Dobra Horanowa ja kończę idę spać. Wpadnij jutro do mnie jak wstaniesz. Kisski.
- Ty Styles dobranoc. Buziaczki.
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę po czym telefon położyłam na łóżku a sama poszłam się wykąpać.
Po dobrej godzinie wróciłam do sypialni i położyłam się na łóżku. Poczułam wibrację telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz, a tam sms od Harrego.
„ Zapewne już śpisz bo jest 23:30. Przepraszam, że tak długo u ciebie siedziałem, ale naprawdę chciałem się lepiej poznać. Do zobaczenia w środę na koncercie ; ) Kolorowych snów. Dobranoc :*
Harry ; *”
Postanowiłam, że jednak coś odpiszę. Bo .. Zaraz zaraz. ! On mi wysłał buziaka?! O żesz w morde ! Styles szalejesz ! ; D
„ Właśnie zasypiam ; ). Też chciałam cię lepiej poznać bo wszystkiego nie dowiesz się o człowieku przez Internet. Do środy. Dobranoc;*”
Odłożyłam telefon na stolik przy łóżku i po chwili już słodko spałam. Kompletnie nie zdając sobie sprawy co jutro się wydarzy….
______________________________________________________
Przepraszam przepraszam, że tak długo musiałyście czekać na takie badziewie..
Miał pojawić się wczoraj z okazji Mikołajek, ale nie miałam do tego głowy.
przepraszam i obiecuję się poprawić <3
Wybaczycie?;>
Napisałam i mam nadzieję, że wam chociaż trochę się spodoba bo mi tak średnio..
Dziękuję za wszystkie poprzednie komentarze i liczę że pod tym rozdziałem będzie ich również tyle co pod poprzednim ;*
Dziękuję Klauduś za Zakupy dzisiejsze ! <3
musimy to powtórzyć :D
NIALLER Z GITARĄ BYŁBY DLA MNIE PARĄ ! <3
Wiesz o co chodzi :D Hahaha :D
Do następnego Laski <3 ; **
czwartek, 22 listopada 2012
1#
Ta sobota była taka jak każda. Wstałam o
10:30 i wzięłam szybki prysznic. Włosy związałam w kitkę i ubrałam na siebie
dresy. Zeszłam do kuchni gdzie spotkałam
Lucasa.
- Cześć.- powiedziałam siadając i nalewając sobie mleka do szklanki.
- Cześć, cześć.- odpowiedział ziewając i po chwili biorąc do buzi łyżeczkę z płatkami.
- Co robisz dzisiaj?- zapytałam mając nadzieję, że powie jednak coś innego niż co weekend. Jednak to co usłyszałam całkiem mnie zamurowało.
- Wyjeżdżam.- rzucił nie patrząc na mnie.
- Żartujesz? Dokąd?- krzyknęłam czekając na odpowiedź ze strony brata.
- Taki mały żarcik.- odpowiedział ze śmiechem, a ja rzuciłam w niego ciastkiem, które leżało pod ręką.
- Wcale nie było śmieszne.- powiedziałam i udałam obrażoną.
- Oj przepraszam no mała. A tak naprawdę to za tydzień jadę na wakacje. Kończy się rok szkolny zróbmy coś. Pojedźmy gdzieś we dwójkę co ty na to?- zapytał Lucas a ja pisnęłam i rzuciłam się mu na szyję.
- To ja pomyślę nad miejscem i dam ci wieczorem znać dobra?- zapytałam z bananem na twarzy.
- Luzik, a teraz spadam do Adama. Będą koło 16. Jakby coś się działo dzwoń dobrze?- zapytał z troską w głosie.
- Spokojnie nic się nie stanie. – odpowiedziałam z uśmiechem.
- Mam nadzieję. – powiedział i wychodząc pocałował mnie w czoło jak przed każdym wyjściem. Kto by pomyślał, że Lucas będzie dla mnie zarazem bratem i ojcem. Tak naprawdę to on mnie wychował przez te szesnaście lat. Rodziców nigdy nie było w domu. Lucas wie o mnie więcej niż moi rodzice. To smutne ale jednak prawdziwe.
Pozmywałam po śniadaniu i nim się obejrzałam była 13:05. Na 13:15 byłam umówiona z Harrym na fb. Jak to możliwe, że piszę właśnie z nim? Sama chwilami nie mogę w to uwierzyć, ale jednak to prawda. Zaczęło się od mojego napisania do niego. Zwykłego Hi i zapytaniem co u niego słychać. Miałam wielkie szczęście, że przeczytał właśnie moją wiadomość i odpisał mi na nią. Z pytaniem co u mnie słychać i żebym powiedziała o sobie kilka słów. Nie mamy siebie w znajomych abym nie dostawała żadnych wiadomości z wyzwiskami. Czasami żałuję, że nie możemy się spotkać. Znaczy do tej pory to nie nastąpiło. Harry chciał, ale ja się bałam. Twierdziłam, że nie chcę żeby ktoś nas razem zobaczył. Wzięłam swojego laptopa i usiadłam na kanapie przed kominkiem. Włączyłam fb i czytałam co nowego słychac u moich znajomych i pooglądałam kilka nowych zdjęć. Po chwili usłyszałam dźwięk na który czekałam. Dźwięk oznajmiający, że ktoś do mnie napisał. Pełna radości ujrzałam, że to właśnie Harry. Napisał, że chce porozmawiać na skype. Zgodziłam się bo co miałam do stracenia. Nie pierwszy raz będziemy rozmawiali. Zalogowałam się i włączyłam kamerkę. Odebrałam połączenie od Hazzy i od razu zobaczyłam uśmiechniętego loczka z lekkimi rumieńcami.
- Witaj Alison. – powiedział z uśmiechem pokazując swoje białe ząbki.
- Cześć Harry.- powiedziałam z bananem na twarzy.
- Alison przemyślałem to co mówiłaś i chcę zobaczyć. Chcę spotkać się z tobą w Realu. Mieszkamy w Londynie w tym samym mieście a nie widzieliśmy się. Mam prawo do spotkania z tobą.
- Harry też chcę się z tobą spotkać, ale się boję.- odpowiedziałam
- A może przyjadę do ciebie do domu co ty na to? – zapytał.
- A kiedy miałbyś czas?- opowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Jedynie dzisiejszy dzień mam wolny bo od jutra mamy próby przed koncertem na który obiecałaś, że przyjdziesz. Pamiętasz?- zapytał z uśmiechem i wzrokiem któremu nie potrafiłam odmówić.
- Pamiętam Harry. Dobrze pamiętam, że w piątek widzimy się na koncercie i po koncercie. A co do spotkania to jeżeli masz wolny dzień to z wielką chęcią cię zapraszam.- powiedziałam z uśmiechem.
- To ja wpadnę tak za 2h dobrze?- zapytał a ja kiwnęłam głową na tak. Byłam spokojna z zewnątrz, ale w środku krzyczałam, skakałam i cieszyłam się jak głupia. Powiedzmy sobie szczerze. Która nie chciałaby być na moim miejscu?
- To ja zanim się zbiorę i wytłumaczę chłopakom do kogo jadę to minie trochę czasu, więc najlepiej zacznę od zaraz bo nie chce się spóźnić. Napiszesz mi adres sms-em? – zapytał mój Harry.
- Jasne za 5 minut masz mój adres w wiadomości. – odpowiedziałam z uśmiechem.
- To do zobaczenia Alison.- powiedział i wysłał buziaka w powietrzu.
- Tak. Do zobaczenia Harry.- powiedziałam i też wysłałam mu buziaka. Zakończyłam rozmowę i zaczęłam skakać i piszczeć jak małe dziecko. Cieszyłam się jak nigdy! Harry ! Harry Styles ! Mój idol. Mój przystojniak. Chłopak za którym szaleję.! Przyjedzie do mnie za dwie godziny ! Aaaaaa! Jestem mega podjadana. Lepiej zacznę się szykować. Właśnie to jest pomysł. Mówiłam sobie w myślach. Poszłam wziąć szybki prysznic i zrobiłam delikatny makijaż. Włosy związałam w kitkę i ubrałam krótkie szorty, białą koszulkę w czarne paski na nogi trampki. Kilka bransoletek, kolczyki i łańcuszek.
- Gotowa.- powiedziałam do siebie widząc swoje odbicie w lustrze.
Ogarnęłam trochę salon i przyniosłam do niego dwie szklanki i sok, który postawiłam na stole. Przyniosłam też jakieś ciastka. Była godzina 15:10 a za 5 minut miał przyjechać Harry. Modliłam się, żeby wszystko się udało. Żeby nikt za nim nie jechał aby wszystko było dobrze. Spojrzałam przez okno w kuchni delikatnie odchylając firankę. Ujrzałam czarnego Vana, który wjeżdżał na podjazd przed moim domem. Szybko zasłoniłam firankę i usiadłam na kanapie w salonie, by po chwili wstać bo usłyszałam dzwonek do drzwi.
_________________________________________________
Gotowy ! < 3
Mam nadzieję, że wam się spodoba i zachęci do czytania dalszych rozdziałów ;D
Jeżeli macie jakieś pytania to piszcie w komentarzach lub na gadu. na pewno na nie odpowiem < 3
To jak mogę liczyć na jakieś komentarze?<prosi>
Do następnego Laski ; *
- Cześć.- powiedziałam siadając i nalewając sobie mleka do szklanki.
- Cześć, cześć.- odpowiedział ziewając i po chwili biorąc do buzi łyżeczkę z płatkami.
- Co robisz dzisiaj?- zapytałam mając nadzieję, że powie jednak coś innego niż co weekend. Jednak to co usłyszałam całkiem mnie zamurowało.
- Wyjeżdżam.- rzucił nie patrząc na mnie.
- Żartujesz? Dokąd?- krzyknęłam czekając na odpowiedź ze strony brata.
- Taki mały żarcik.- odpowiedział ze śmiechem, a ja rzuciłam w niego ciastkiem, które leżało pod ręką.
- Wcale nie było śmieszne.- powiedziałam i udałam obrażoną.
- Oj przepraszam no mała. A tak naprawdę to za tydzień jadę na wakacje. Kończy się rok szkolny zróbmy coś. Pojedźmy gdzieś we dwójkę co ty na to?- zapytał Lucas a ja pisnęłam i rzuciłam się mu na szyję.
- To ja pomyślę nad miejscem i dam ci wieczorem znać dobra?- zapytałam z bananem na twarzy.
- Luzik, a teraz spadam do Adama. Będą koło 16. Jakby coś się działo dzwoń dobrze?- zapytał z troską w głosie.
- Spokojnie nic się nie stanie. – odpowiedziałam z uśmiechem.
- Mam nadzieję. – powiedział i wychodząc pocałował mnie w czoło jak przed każdym wyjściem. Kto by pomyślał, że Lucas będzie dla mnie zarazem bratem i ojcem. Tak naprawdę to on mnie wychował przez te szesnaście lat. Rodziców nigdy nie było w domu. Lucas wie o mnie więcej niż moi rodzice. To smutne ale jednak prawdziwe.
Pozmywałam po śniadaniu i nim się obejrzałam była 13:05. Na 13:15 byłam umówiona z Harrym na fb. Jak to możliwe, że piszę właśnie z nim? Sama chwilami nie mogę w to uwierzyć, ale jednak to prawda. Zaczęło się od mojego napisania do niego. Zwykłego Hi i zapytaniem co u niego słychać. Miałam wielkie szczęście, że przeczytał właśnie moją wiadomość i odpisał mi na nią. Z pytaniem co u mnie słychać i żebym powiedziała o sobie kilka słów. Nie mamy siebie w znajomych abym nie dostawała żadnych wiadomości z wyzwiskami. Czasami żałuję, że nie możemy się spotkać. Znaczy do tej pory to nie nastąpiło. Harry chciał, ale ja się bałam. Twierdziłam, że nie chcę żeby ktoś nas razem zobaczył. Wzięłam swojego laptopa i usiadłam na kanapie przed kominkiem. Włączyłam fb i czytałam co nowego słychac u moich znajomych i pooglądałam kilka nowych zdjęć. Po chwili usłyszałam dźwięk na który czekałam. Dźwięk oznajmiający, że ktoś do mnie napisał. Pełna radości ujrzałam, że to właśnie Harry. Napisał, że chce porozmawiać na skype. Zgodziłam się bo co miałam do stracenia. Nie pierwszy raz będziemy rozmawiali. Zalogowałam się i włączyłam kamerkę. Odebrałam połączenie od Hazzy i od razu zobaczyłam uśmiechniętego loczka z lekkimi rumieńcami.
- Witaj Alison. – powiedział z uśmiechem pokazując swoje białe ząbki.
- Cześć Harry.- powiedziałam z bananem na twarzy.
- Alison przemyślałem to co mówiłaś i chcę zobaczyć. Chcę spotkać się z tobą w Realu. Mieszkamy w Londynie w tym samym mieście a nie widzieliśmy się. Mam prawo do spotkania z tobą.
- Harry też chcę się z tobą spotkać, ale się boję.- odpowiedziałam
- A może przyjadę do ciebie do domu co ty na to? – zapytał.
- A kiedy miałbyś czas?- opowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Jedynie dzisiejszy dzień mam wolny bo od jutra mamy próby przed koncertem na który obiecałaś, że przyjdziesz. Pamiętasz?- zapytał z uśmiechem i wzrokiem któremu nie potrafiłam odmówić.
- Pamiętam Harry. Dobrze pamiętam, że w piątek widzimy się na koncercie i po koncercie. A co do spotkania to jeżeli masz wolny dzień to z wielką chęcią cię zapraszam.- powiedziałam z uśmiechem.
- To ja wpadnę tak za 2h dobrze?- zapytał a ja kiwnęłam głową na tak. Byłam spokojna z zewnątrz, ale w środku krzyczałam, skakałam i cieszyłam się jak głupia. Powiedzmy sobie szczerze. Która nie chciałaby być na moim miejscu?
- To ja zanim się zbiorę i wytłumaczę chłopakom do kogo jadę to minie trochę czasu, więc najlepiej zacznę od zaraz bo nie chce się spóźnić. Napiszesz mi adres sms-em? – zapytał mój Harry.
- Jasne za 5 minut masz mój adres w wiadomości. – odpowiedziałam z uśmiechem.
- To do zobaczenia Alison.- powiedział i wysłał buziaka w powietrzu.
- Tak. Do zobaczenia Harry.- powiedziałam i też wysłałam mu buziaka. Zakończyłam rozmowę i zaczęłam skakać i piszczeć jak małe dziecko. Cieszyłam się jak nigdy! Harry ! Harry Styles ! Mój idol. Mój przystojniak. Chłopak za którym szaleję.! Przyjedzie do mnie za dwie godziny ! Aaaaaa! Jestem mega podjadana. Lepiej zacznę się szykować. Właśnie to jest pomysł. Mówiłam sobie w myślach. Poszłam wziąć szybki prysznic i zrobiłam delikatny makijaż. Włosy związałam w kitkę i ubrałam krótkie szorty, białą koszulkę w czarne paski na nogi trampki. Kilka bransoletek, kolczyki i łańcuszek.
- Gotowa.- powiedziałam do siebie widząc swoje odbicie w lustrze.
Ogarnęłam trochę salon i przyniosłam do niego dwie szklanki i sok, który postawiłam na stole. Przyniosłam też jakieś ciastka. Była godzina 15:10 a za 5 minut miał przyjechać Harry. Modliłam się, żeby wszystko się udało. Żeby nikt za nim nie jechał aby wszystko było dobrze. Spojrzałam przez okno w kuchni delikatnie odchylając firankę. Ujrzałam czarnego Vana, który wjeżdżał na podjazd przed moim domem. Szybko zasłoniłam firankę i usiadłam na kanapie w salonie, by po chwili wstać bo usłyszałam dzwonek do drzwi.
_________________________________________________
Gotowy ! < 3
Mam nadzieję, że wam się spodoba i zachęci do czytania dalszych rozdziałów ;D
Jeżeli macie jakieś pytania to piszcie w komentarzach lub na gadu. na pewno na nie odpowiem < 3
To jak mogę liczyć na jakieś komentarze?<prosi>
Do następnego Laski ; *
środa, 21 listopada 2012
Bohaterowie:
Alison Dark – szesnastoletnia dziewczyna o brązowych włosach. Zazwyczaj uśmiechnięta. Ma starszego o dwa lata brata Lucasa z którym jest bardzo zżyta. Jak w każdym przypadku kłócą się jednak potrafią się dogadać i pomagają sobie jak tylko mogą. Jej jedyną przyjaciółką jest Diana znają się 4 lata i spędzają każdą wolną chwilę razem. Są dla siebie jak siostry i są w stanie zrobić dla siebie wszystko. Pisze na fb z prawdziwym Harrym z One Direction lecz wie o tym tylko Diana.
Lucas Dark- osiemnastoletni brat Alison, który każdy wolny czas spędza jeżdżąc na desce razem w przyjaciółmi. Tak naprawdę jak rodzice wyjeżdżają to on sprawuje opiekę nad Alison i w jej życiu gra dwie role. Brata i zarazem ojca, którego tak samo jak matki dzieci nie widują zbyt często.
Diana Seven – szesnastolatka z bardzo zwariowanymi pomysłami. Przyjaźni się z Alison i tak naprawdę tylko przy niej potrafi być sobą. O tym, że Alison pisze z jednym z członków One Direction wie tylko ona i wie, że nie może nikomu tego powiedzieć. Na zabój zakochana Niallu Horanie. Zazwyczaj wesoła i uśmiechnięta, lecz jak każdy ma swoje gorsze dni w czasie których lepiej jej nie denerwować.
Tych panów chyba nie trzeba przedstawiać, ale jednak na wszelki wypadek to zrobię.
Niall Horan- Irlandczyk o pięknych niebieskich oczach. Wiecznie głodny ma 19 lat .
Zayn Malik- chłopak o którym marzy niejedna dziewczyna. Nie umie pływać. Ma 19 lat.
Liam Payne - słodki, romantyczny bojący się łyżeczek chłopak. Ma 19 lat.
Louis Tomlinson - marchewkowy wariat, który zawsze wszystkich rozśmiesza. Ma 21 lat.
Harry Styles- najmłodszy członek w zespole. Dziewczyny kochają jego loczki, dołeczki i zielone oczy. Ma 18 lat.
_____________________________________________________________
No więc wróciłam ! ; *
Postanowiłam, że założę kolejnego bloga, który mam nadzieję również wam się spodoba.
Dodałam bohaterów bo chcę abyście zobaczyli kto będzie wystepował w opowiadaniu. Będzie razem 8 bohaterów. Dla niektórych to mało. Dla innych dużo. Dla mnie wsam raz. No więc mam nadzieję, że jakiś ślad po sobie zostawicie i będę mile zaskoczona komentarzami jak w moich poprzednich blogach.
Pierwszy rozdział pojawi się jutro jak go dokończę.
Do nastepnego kochani ! < 3
Subskrybuj:
Posty (Atom)